niedziela, 26 marca 2017

gdzie jesteś...

Boże Kochany Jezu gdzie jesteś... a tak naprawdę to gdzie ja jestem gdzieś zagubiłam drogę... jest ze mna źle nie chodzi o ciało me ale o Duszę....Wiem że bez Ciebie Boże sobie nie poradzę.. ale coś mnie blokuje nie mogę się otworzyć na Ciebie jakby ktoś postawił mur... kiedyś pomagały piosenki dziś nawet to nie może rozbić tego muru... Boże w jakim bagnie się znów znalazłam.... co jest przyczyną... bark chodzenia do kościoła zapewne mi nie pomaga... dziś byłam chyba pierwszy raz od jakichś 2 miesięcy... strasznie długo.... wiem że to znów kolejny krok do przodu do tego by znów naprawić relacje z Tobą....jestem taka beznadziejna że po raz kolejny cofnęłam się od Ciebie... a mur który był prawie krawężnikiem znów urósł do rozmiarów  nie do przebicia....
no i na tym koniec moich wynurzeń przecież nie odmówię dzieciom grania w piłkę na dworze gdy jest piękna pogoda..... Boże Ty się zajmnij pomóż zburzyć ten mur Uwolnij mnie chwyć mnie i nieś/ niech niebo bliżej będzie... chcę pragnę  w ramionach skryć się Twych.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz